Rolnictwo, Uprawa, Owoce, Warzywa, Przetwórstwo
Już w marcu 2017 roku Biuro Prasowe Ministerstwa Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy chwaliło się wyjątkowymi - jak na ukraińskie warunki - wynikami sprzedaży grochu. Jeśli wierzyć tamtejszemu zrzeszeniu producentów rolnych, nasi południowo - wschodni sąsiedzi weszli do grona pięciu największych eksporterów tego warzywa, zajmując 4 miejsce po Kanadzie, Federacji Rosyjskiej i Stanach Zjednoczonych.
Śmiało można więc zaryzykować twierdzenie, że ukraiński rynek grochem stoi. Zwłaszcza, że w 2016 roku sprzedaż tego warzywa wzrosła prawie dwukrotnie, w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Oczywiście miało to wpływ na gwałtowny wzrost produkcji grochu z 377 tysięcy ton w roku 2015, do 745 tysięcy ton w roku następnym.
Groch cieszy się zwiększoną popularnością również w Polsce. Zresztą nie tylko on. Coraz więcej rolników w Polsce jest zainteresowanych zasiewem roślin z rodziny bobowatych. Według statystyk przekazanych przez GUS, w 2015 łączna powierzchnia wszystkich pól na których zasiano te uprawy wyniosła aż 91 tysięcy hektarów, co stanowi aż 71 procentowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. Co ciekawe, z tego aż 38 tysięcy hektarów stanowił groch. Co ma wpływ na tak duże zainteresowanie grochem?
Duży wpływ na to zjawisko miały dopłaty, które - według szacunków niektórych rolników - miały wynosić aż 1300 złotych na jeden hektar uprawy. Z drugiej strony groch, jako roślina zielona, jest uprawą ekologiczną. Nowe przepisy jasno wskazują, że w przypadku dużych gospodarstw (powyżej 15 hektarów), aż 5 procent ich powierzchni musi zostać zasiane uprawami ekologicznymi.
Niestety, nie można. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę opisaną powyżej nadwyżkę podaży nad popytem. Zbyt duża ilość grochu na rynkach Polski i Ukrainy w znacznym stopniu wpływa na redukcję jego cen. O ile więc, ze względu na dywersyfikację rynkową, Ukraińcom znacznie łatwiej jest sprzedaż groch z Ukrainy po korzystnych cenach o tyle w przypadku Polski jest to raczej niemożliwe.
Ile kosztuje groch? Za tonę tego warzywa rolnik może otrzymać od 700 do maksymalnie 850 złotych. Nie jest to dużo, zważywszy na stosunkowo wysoki koszt zakupu nasion, których cena - w przeliczeniu na jeden hektar - oscyluje w okolicach 500 złotych.
Sytuacji nie poprawia specyficzna sytuacja klimatyczna, jaką od ostatnich lat mamy nad Polską. Ostatnie wakacje należały do najbardziej suchych a jak wiadomo, na dużą podaż grochu ogromny wpływ ma odpowiednie nawodnienie gruntu. Jest na tyle duży, że może doprowadzić do znacznej redukcji (nawet o ponad połowę) uzyskanych w ten sposób plonów.
Po analizie sytuacji rynkowej w Polsce i na Ukrainie, można na podstawie syntezy powyższych danych zastanowić się, czy warto sprowadzać groch od naszego wschodniego sąsiada. Niestety, odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, rzecz jasna ze szkodą dla naszych rolników. Dlaczego?
1. Koszty
Ze względu na niskie koszty wytwarzania, producenci grochu z Ukrainy mogą sobie pozwolić na znaczną redukcję cen swoich wyrobów. O ile w Polsce opłacalność tych zasiewów jest możliwa wyłącznie dzięki dopłatom, o tyle na Ukrainie sytuacja jest znacznie bardziej przejrzysta i rentowna. Z punktu widzenia polskich odbiorców, znacznie korzystniejszą opcją będzie nabycie tańszego grochu zza wschodniej granicy, niż długotrwałe wyszukiwanie "polskich" ofert, które i tak do najtańszych nie należą. Sytuacji nie poprawiają również wysokie ceny zasiewu.
2. Niestabilność rynku
Polski rynek warzyw (a zwłaszcza grochu) jest bardzo niestabilny. Wpływ na tą sytuację mają nie tylko opady (których w ostatnich miesiącach jest jak na lekarstwo), ale też zmieniające się realia prawne, wynikające z chęci uzyskania dopłat unijnych. Polski rynek wytwórców grochu nie jest w stanie - przynajmniej na chwilę obecną - w długotrwały sposób zabezpieczyć potrzeby nawet rodzimych odbiorców. Stąd też potrzeba importowania grochu z Ukrainy.
3. Dywersyfikacja odbiorców
Nie ukrywajmy, nasz rynek grochu w porównaniu do rynku ukraińskiego jest wciąż minimalny, żeby nie powiedzieć mikroskopijny. Ukraińskich rolników po prostu stać nawet na niewielki dumping cen grochu importowanego do Polski, gdyż ewentualne różnice w cenie zbilansują przychody z innych rynków (a zwłaszcza Dalekiego Wschodu).
4. Preferencyjne ustawy
Zakup grochu z Ukrainy jest jeszcze bardziej opłacalny, dzięki zniesieniu przez UE ceł, dotychczas obowiązujących na ukraińskie produkty rolne. I choć zabieg ten miał miejsce już w 2014 roku, to dopiero teraz, na wskutek wzrostu zainteresowania ukraińskim grochem (i innymi produktami rolnymi), czynnik ten ma znaczący wpływ na gospodarkę państw ościennych, w tym Polski.
Groch z Ukrainy warto sprowadzać, przede wszystkim ze względu na niższe ceny. Nie bez znaczenia jest też jakość uzyskiwanych tam upraw, którą chwalą nie tylko Polscy odbiorcy. Niestety szkoda, że przy tym wszystkim polski rolnik wciąż nie ma możliwości, by uzyskać z tego tytułu odpowiednie dochody.
Pomoc merytoryczna przy powstaniu artykułu udzieliła firma Trelem, zapewniająca groch z Ukrainy - http://trelem.eu/groch-zolty-z-ukrainy