Rolnictwo, Uprawa, Owoce, Warzywa, Przetwórstwo
Ponad trzysta szkół - nawet kilka tysięcy dzieci może przestać korzystać z europejskiego programu pod nazwą "Owoce w szkole".
Wszystko przez nieuczciwego dostawcę, który dostarcza zgniłe owoce. Agencja Rynku Rolnego zamierza się z nim rozstać.
Kierowniczka szkoły w Nacławiu po raz kolejny nie przyjęła we wtorek dostawy owoców. Dostawy nie przyjęła też Szkoła w Sianowie. Dostawca ze Szczecina owoce w rejon Koszalina przesyła kurierem, pojazdem do tego nie dostosowanym. Sam kurier na miejscu był zaskoczony co naprawdę przywozi do szkół. Dostawcę sprawdził sanepid. Wykrył, że naruszył on prawo o bezpieczeństwie żywności, bo nie ma go w rejestrze zakładów podlegających urzędowej kontroli - twierdzi sanepid. Można powiedzieć, że nielegalnie produkuje żywność. Co na to szefowie firmy? Nie udało się dowiedzieć, dziś byli nieuchwytni.
Niestety umowy pomiędzy szkołami a dostawcą są niekorzystne dla szkół. Dostawca może ją rozwiązać z tygodniowym wyprzedzeniem, a szkoły nie wiedzą jak to zrobić, bo takiej nierzetelności nikt nie przewidział. Już wiadomo, że za nieprzyjęte przez szkoły owoce dostawca zapłaty nie dostanie. Agencja Rynku Rolnego zastanawia się nad usunięciem dostawcy z programu. Agencja nie ma innych dostawców, którzy by w miejsce firmy realizowali dostawy dla szkół. A więc przy podjęciu takiej decyzji trzysta szkół zostanie po prostu pozbawionych możliwości udziału w programie.
Na programie miały skorzystać dzieci, bo zgodnie z ideą miały polubić owoce i jeść je częściej. Jednak dostawca poszedł na zysk - a dzieci ostatecznie zniechęcą się do naturalnych witamin.